Były całkowicie bezbronne, jednak udało im się przeżyć w ekstremalnych warunkach. Po tym jak wielka woda odsłoniła zalane Trzebieszowice (gmina Lądek-Zdrój), zmuszone głodem i cierpieniem, malutkie kocięta i ich matka wyszły w kryjówki. Na szczęście spotykały na swej drodze ludzi, których los zwierząt nie jest obojętny.
– W środę, 25 września zauważyliśmy kocią mamę i 6 młodych kotków. Po niemal dwóch tygodniach po powodzi, zmuszone głodem i cierpieniem, z wielką nieufnością, wyszły z kryjówki, aby znaleźć pożywienie… – relacjonuje pani Małgorzata, której dom również zniszczony został przez kataklizm. – Najpierw udało się złapać najmniejszą kotkę – w najgorszym stanie. Słaniała się na łapkach, przewracała na boki, nie była po prostu w stanie uciekać. Natychmiast trafiła pod opiekę weterynarza, ale organizm był już w tak fatalnym stanie, że każdy lek zamiast pomóc – by ją zabił. Jedyną, choć nikłą szansą były próby karmienia strzykawką i nadzieja, że kotka zacznie jeść. Niestety nie udało się. Odeszła wieczorem, kilka godzin po „odłowieniu”. Otulona w kocyk, przy kominku, na naszych rękach. Już wtedy wiedzieliśmy, że trzeba zrobić wszystko, aby jej rodzeństwo nie podzieliło jej losu.
Kolejnego dnia, pani Małgorzata z rodziną zdecydowała, aby wyłapać kocią mamę i kolejne cztery młode.
– Piąty kotek – najwyraźniej w najlepszym stanie, uciekł ze strachu. Silny wojownik, ale i jemu pokażemy, że człowiek przyszedł, by pomóc, a nie krzywdzić – podkreśla pani Małgorzata, która zadbała o to, aby małe odłowione kotki i ich mama trafiły od razu do weterynarza. – Są niedożywione, zaniedbane, a co za tym idzie bardzo słabe. Boją się ludzi, trzymają blisko siebie i ze strachem obserwują co się dzieje. Kocia mama jest pod opieką weterynarza i oczekuje na zabieg sterylizacji.
[Aktualizacja, 1-10-2024] Kotki, o których mowa w artykule znalazły już swoich nowych właścicieli. Obecnie pani Małgorzata szuka domów dla trzech kotków ze zdjęć poniżej.